Sprawy rozwodowe w Polsce – czyje dobro jest tu najważniejsze?

Dwa lata temu badałam stan mediacji rodzinnych w Polsce (mediacje ze skierowań Sądów rozwodowych dotyczących Planu Opieki Rodzicielskiej po rozwodzie małżonków lub pojednania). Wynik był przerażający: ilość spraw rozwodowych, w których Sąd uznał potrzebę mediacji, oscylował w granicach 1% (artykuł opublikowany w kwartalniku dla sędziów Rodzina i Prawo, nr 26-27 2013).

W 2015 r. ponownie przyjrzałam się kondycji polskiej mediacji w sprawach rozwodowych. W badanych Sądach (Warszawa, Poznań, Gdańsk, Wrocław) liczba spraw skierowanych przez Sąd do mediacji nie przekroczyła 1%. Równamy w dół…

W 2012 r. w osobie sędziego upatrywałam nadzieję na zmianę rzeczywistości mediacyjnej i to sąd wzywałam do otwarcia się na mediację jako alternatywę dla wyroku w tak delikatnych sprawach, jak odpowiedzialność za rodzinę w przypadku rozpadu małżeństwa.

Dziś mój apel do Sądu jest nadal aktualny. Zastanawiają mnie jednak inne dane, których nie posiadały Sądy podczas badań w 2012 r. To dane odnośnie ilości zawartych ugód w sprawach skierowanych do mediacji. W Sądzie Okręgowym w Poznaniu na 59 skierowań do mediacji udało się porozumieć w 19 sprawach; w Sądzie Okręgowym w Gdańsku na 32 sprawy – 11 ugód, a w Sądzie Okręgowym w Warszawie na 118 spraw została zawarta jedna ugoda.

Sąd, kierując rozwodzących się małżonków do mediacji, widzi potrzebę omówienia różnych kwestii spornych pomiędzy małżonkami, strony godzą się na mediację, moje pytanie więc brzmi: co się dzieje w trakcie mediacji? Jaka jest przyczyna tak niskiej ilości ugód w stosunku do skierowań do mediacji?

Wszyscy wykazali dobrą wolę: Sąd kierując do mediacji, małżonkowie wyrażając zgodę na taką formę załatwienia sporu…

Mediacja w procesie rozwodowym to SZANSA na uratowanie rodziny, która nie znika wraz z wyrokiem rozwodowym. To SZANSA DLA DZIECI na spokojne dzieciństwo i bezpieczeństwo emocjonalne.

Drodzy Rodzice! Waszą decyzją jest rozstanie, zerwanie więzi małżeńskich, ale pozostajecie Rodziną, czy Wam się to podoba, czy nie.

Swoim rozstaniem dajecie swoim dzieciom ważną lekcję w życiu – jak poradzić sobie z kryzysem, ze zranieniem, z odpowiedzialnością za drugiego człowieka…

Nawet będąc już w sądzie możecie dostać szansę na pokojowe rozwiązanie Waszego małżeństwa i ustalenie odpowiedzialności za wspólne dzieci. Wykorzystajcie ten bilet do przyszłości, a na pewno nie pożałujecie.

Jeśli macie obawy przed mediacją – powiedzcie o tym na pierwszej mediacji.

Jeśli nie pasuje Wam mediator – zmieńcie go.

Jeśli potrzebujecie więcej czasu na „zagojenie ran” – przyjdźcie na mediacje już po zakończonej sprawie rozwodowej i ustalcie sprawy dotyczące Waszej rodziny.

Spisujcie ugody – choćby tymczasowe; zawsze można wrócić i skorygować to, co nie działa.

Nie oddawajcie decyzji o najważniejszych sprawach w Waszym życiu Sądowi – tylko Wy wiecie, co dla Waszej rodziny będzie najlepsze. Porozumiewajcie się w mediacji.